poniedziałek, 27 stycznia 2014

dzisiejsze kartki wyszły mi wyjątkowo ''literackie"
troszkę to załuga tego że ma droga drukarka w końcu udala się okiełznać i powolutku zaczynam posiadać takie obrazki jakie są mi potrzebne...
za pierwszą kartkę stoi też to że w koncu mam 3 sezony GOT i nieźle mnie fabuła wkęciła ;-)


kolejna kartka to już szlachetne damy z Lancre...mina babci każe sądzić że optymistyczne zapewnienie z dołu kartki jest...optymistyczne...
trzecia kartka to kolejne podejście do tematu niekonwencjonalnej walentynki i kolejne ujęćie steampunkowe


poniedziałek, 13 stycznia 2014

APETYT NA SŁODKOŚCI

nie nie bedzie to wpis o heroicznej walce z apetytem na łakocie...nie będzie to też opowieść o tym jak zrobić coś pysznego...po prostu dziś rano raptem i niespodziewanie zakiełkowała mi myśl że muszę ale to koniecznie muszę dziś popełnic jakieś absolutnie przesłodkie i przeurocze kartki.

Jak zwykle wyszło mi troszkę inaczej niż zakładałam bo jako pierwszy z szuflady na papiery wylazła papier w morskie stwory (Lemonade) a z pudla na obrazki ...CTHULHU...co prawda mały , słodziutki i milusi ale to zawsze jednak WIELKI PRZEDWIECZNY ;-)

dwie następne kartki już spełniają postulat "słodkości"
W pierwszej wykorzystałam zdjęcie lalki wykone przez znajomą...
ostatnia kartka wykorzystuje odbitkę pieczątki z serii Gorjuss. Tu mamy juz pełną slodycz, róż, i koronki ...






ciekawe czy będę teraz miała dość słodyczy przy dalszych karteczkach ...kto to wie...
ach i dodam jeszcze że większość prac których zdjęcia są na mym blogu jest dostępna i z przyjemnością znajdzie nowego właściciela...

sobota, 11 stycznia 2014

startuję w słodkim zlotowym candy


mam nadzieję wygrać i oczywiście też dobrze sie bawić na zlocie
trzymajcie za mnie kciuki i do zobaczenia!!!

środa, 8 stycznia 2014

jakiś czas temu dostałam pudełko takie spore po kosmetykach . Fajne i mocne ale dłuuuugo nie miałam pomysłu szczególnie na jego wieczko a mialam poczucie że powinno to być coś niezwykłego...
Podczas wesołej wyprawy pomiędzy świętami a nowym rokiem wypatrzyłam w sklepie "wygrzeb to sam" stosik kart z reprodukcjami witraży Tiffanego. Ten wielki niemalże bombastyczny paw to bylo wlasnie cos co pasowało do mego pudelka. A że jak szaleć to szaleć to dodałam jeszcze girlandę koronek i koralików oraz dwa (!) kwiatki...szczególnie te kwiatki to chyba wyczerpują mój limit na 2-3 miesiące więc się przez dłuższy czas u mnie ich nie spodziewajcie ;-)
reszta już jest skromniejsza i oczywiscie utrzymana w pawiej niebiesko-fioletowo-zielonej kolorystyce